Polska 
sie 20 2008

Lepsze, droższe, nierefundowane


Komentarze: 0

 

Ministerstwo Zdrowia woli bić pianę w kwestii finansowania z budżetu państwa nagannych etycznie technik sztucznego rozrodu, niż rozwiązać problem braku refundacji szczepionek dla dzieci. W rezultacie rodzice muszą dodatkowo płacić za nowoczesne, bardziej bezpieczne od tych stosowanych od lat szczepionki

 

Każde dziecko w Polsce objęte jest programem obowiązkowych szczepień ochronnych. Na rynku dostępne są coraz bardziej nowoczesne i bezpieczniejsze szczepionki dla dzieci, zawierające komponentę krztuśca acelularnego. Poza tym takie szczepionki pozwalają na ograniczenie ilości wkłuć w trakcie uodparniania, ponieważ są skojarzone - to znaczy łączą w swym składzie kilka antygenów bakteryjnych. Niestety, żeby mały pacjent mógł otrzymać taki preparat, muszą za niego zapłacić rodzice. Mogłoby być inaczej, gdyby szczepionki skojarzone były refundowane z budżetu państwa, tak jak to ma miejsce w przypadku szczepionek tradycyjnych. Tak się może stać najwcześniej za kilka lat, gdyż w budżecie Ministerstwa Zdrowia nie ma teraz na ten cel pieniędzy.

Lista szczepień obowiązkowych, jakim poddawane są dzieci od urodzenia do osiągnięcia pełnoletności, jest bardzo długa: przeciwko gruźlicy, błonicy, tężcowi, krztuścowi, nagminnemu porażeniu dziecięcemu (chorobie Heine-Medina), wirusowemu zapaleniu wątroby typu B oraz przeciwko zakażeniom wywoływanym przez bakterię Haemophilus influenzae typu b (odpowiada np. za zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych czy niektóre postaci zapalenia ucha środkowego i płuc). Obowiązkowe jest też szczepienie przeciwko trzem chorobom zakaźnym: odrze, śwince i różyczce. Tylko w pierwszym roku życia dziecko kłute jest dwanaście razy. Dlatego firmy farmaceutyczne już od jakiegoś czasu wprowadzają na rynek szczepionki skojarzone. Z jednej strony ograniczają one liczbę szczepień, a poza tym są - zdaniem wielu lekarzy - skuteczniejsze od standardowych. Ale szczepionki skojarzone nie są wydawane dzieciom za darmo w ramach obowiązkowych szczepień, trzeba za nie zapłacić samemu i w wielu wypadkach rodzice, nawet ci, którzy liczą się z każdym groszem, wybierają tę opcję w trosce o dzieci. - Można nawet powiedzieć, że trzy czwarte rodziców decyduje się na wykupienie nowoczesnego odpowiednika refundowanej szczepionki dla swego dziecka. Po zwykłych szczepionkach dzieci rzeczywiście częściej gorączkują, mają obrzęki i ból rączki. Ale tak na dobrą sprawę to może wystąpić po każdej szczepionce - mówi nam Anna Krawczyk, pielęgniarka z punktu szczepień z Przychodni Wilanów w Warszawie.
Zdaniem prof. Andrzeja Radzikowskiego, mazowieckiego wojewódzkiego konsultanta ds. pediatrii, szczepionki bezpłatne są jedynie gorszej jakości w tym sensie, że aby skutecznie zaszczepić dziecko, trzeba wykonać kilka zastrzyków zamiast jednego lub dwóch w przypadku szczepionek skojarzonych. Jeśli rodzice chcą kupić dla dziecka szczepionkę nowoczesną i rezygnują ze szczepionki refundowanej, muszą liczyć się ze sporym wydatkiem - jedna kosztuje od ok. 115 zł do ok. 180 złotych. A ten koszt trzeba ponieść czterokrotnie, ponieważ szczepienie musi być powtarzane trzykrotnie w pierwszym roku życia i raz w wieku około półtora roku.
Rodzicami kieruje w większości przypadków chęć oszczędzenia maluchowi cierpień związanych z wielokrotnym kłuciem go w rączkę i większe zaufanie do skuteczności szczepionek skojarzonych. - I nie ma się czemu dziwić. Nie trzeba być specjalistą, aby przeczytać choćby w internecie o tym, że szczepionki skojarzone są w powszechnym użyciu w krajach rozwiniętych gospodarczo, bo są uważane za skuteczniejsze - mówi pediatra Justyna Kowalczyk. - Rodzice wielu moich pacjentów sami proszą, bez mojego pytania, o przepisanie tych szczepionek, choć wiedzą, że są one często bardzo drogie - dodaje.
Jak sugeruje Jan Bondar, rzecznik Głównej Inspekcji Sanitarnej, fakt, że nowoczesne szczepionki cieszą się tak dużym powodzeniem, wynika również z wpływu firm farmaceutycznych na rodziców. - Jest coraz większy nacisk rodziców na przepisywanie nowoczesnych preparatów, które zaoszczędzają dzieciom bólu. Ale podkreślam, refundowane szczepionki są bezpieczne, są to preparaty sprawdzone. Natomiast w krajach bardziej rozwiniętych rzeczywiście coraz częściej i powszechniej stosuje się szczepionki skojarzone - przyznaje Bondar.
To, czy szczepionki skojarzone będą refundowane w Polsce, zależy od Ministerstwa Zdrowia oraz Głównej Inspekcji Sanitarnej. Jednak jak mówią urzędnicy, być może uda się doprowadzić do tego dopiero za kilka lat. - My tworzymy kalendarz i na szczepienia przeznaczany jest orientacyjny budżet, następnie Ministerstwo Zdrowia kupuje te szczepionki w drodze przetargów - tłumaczy Bondar.
Gdyby więc resort chciał zapewnić dzieciom nowocześniejsze szczepionki, musiałby na nie wydać więcej pieniędzy, których w budżecie nie ma. Dlatego na załatwienie tej sprawy małym pacjentom każe się czekać. Pozostaje pytanie, co dzieje się z niewykorzystanymi tradycyjnymi szczepionkami, skoro tylu rodziców wybiera inny wariant szczepień.
- Moje dziecko szczepione jest szczepionkami refundowanymi, ale to moje prywatne podejście do sprawy. Uważam po prostu, że nie są one w niczym gorsze od nowoczesnych, poprzez tyle lat stosowania potwierdziły swoje bezpieczeństwo - podkreśla Jan Bondar.




 

mojaojczyzna : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz